Reducie na stulecie

DEFINICJE

SCENA NARASTAJĄCA

Koncepcja scenograficzna opracowana przez Feliksa Krassowskiego i przedstawiona wraz z obrazującymi ją projektami w broszurze opublikowanej w 1926 nakładem „Zwrotnicy”, awangardowego pisma redagowanego przez Tadeusza Peipera. Według opisu autorskiego podstawowa zasada s.n. polegała na tym, że miała ona być zabudowywana „stopniowo w miarę rozwijania się utworu teatralnego. Budowle sceniczne, raz ukazane, nie znikają przy następnych zmianach miejsca akcji, lecz trwają na scenie, wiążąc się z następnymi budowlami w organiczną całość konstrukcyjną” [Krassowski 1973 (1926): 205]. Zadanie scenografa polegało na tym, bo kolejne dekoracje łączyły się w kompozycję spójną estetycznie, ułatwiającą „widzowi wnikanie w intencje konstrukcyjne budowniczego sceny” [tamże]. Według Zenobiusza Strzeleckiego oznaczało to, że w finale następuję jednocześnie „rozwiązanie wszystkich wątków akcji i rozwiązanie plastyczne sceny” [Strzelecki 1963: 388]. Scenografia staje się więc nie tylko kompozycją plastyczną, ale też narzędziem wizualnej interpretacji dramatu

            S.n. może też być powiązana z różnymi wariantami sceny symultanicznej, gdyż – jak pisał Krassowski – „trwanie minionych miejsc akcji dopuszcza w pewnych wypadkach symultaniczny układ zdarzeń scenicznych” [Krassowski: tamże]. Nie był to jednak cel nadrzędny a możliwość. Inny ważny kontekst s.n. stanowią awangardowe koncepcje literackie: układ rozkwitający w poezji (Tadeusz Peiper) oraz strefizm (Leon Chwistek).

            Swoje koncepcje Krassowski usiłował realizować na przełomie lat 20. i 30 XX w. w okresie współpracy z Redutą, a szczególnie z Teatrem Nowym w Poznaniu kierowanym przez Edmunda Wiercińskiego. Jak jednak pisała Ewa Guderian-Czaplińska, „codzienna praktyka teatralna różniła się jednak tak bardzo od wizji i możliwości scenografa, że właściwie s.n. nigdy nie zyskała idealnego wcielenia w praktyce” [Guderian-Czaplińska 2004: 324].

 

Bibliografia

Wróć do strony głównej

Zobacz wszystkie aktualności